Znowu zapraszam Was do wspólnej zabawy na moim blogu.
Tym razem pod tytułem CANDY NA WESOŁO
Warunkiem wzięcia udziału w zabawie jest pozostawienie pod tym postem komentarza z dowcipem lub śmieszną anegdotą - porozśmieszajmy się nawzajem.Zostawicie też na siebie namiary - mail lub link do bloga.Poza tym tak jak zwykle umieśćcie na swoich blogach informację o moim candy oraz podlinkowane zdjęcie w widocznym miejscu.
Do wygrania jest zestaw do Yerba Mate, w którego skład wchodzą:
- Yerba Mate CBSe ENERGIA GUARANA 500 gramów-Argentyńska yerba mate (liście i patyczki) z dodatkiem ziół: poleo, werbeny cytrynowej (cedron) oraz ekstraktu z guarany i naturalnego aromatu guarany
- Calabaza - tykwa barwiona na czarno. Pojemność ok. 250 - 300 ml. Wykończona aluminiową virollą, zdobiona fantazyjnymi, żłobionymi wzorami. Naczynie ozdobne.
- Argentyńska, profilowana bombilla - rurka do picia.
Dla osób, które nie słyszały o Yerba Mate załączam link do fajnego bloga na ten temat:
ZAPRASZAM DO ZABAWY :-)
Bardzo chętnie się przyłączę :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna przymierzam się do picia Mate, a porzucenia kawy, ale jakoś mi nie wychodzi.
Może wygrana bardziej by mnie zmobilizowała.... :)
quitemaxwork@wp.pl
Pozdrawiam
Magda
To ja tęż się przyłącze może anegdotę napiszę;)
OdpowiedzUsuń" Noe na Arce zaczyna wędkować. Po kwadransie składa wędkę i mruczy pod nosem:
- Cholera, że też wziąłem tylko dwa robaki... " ;))
fajne cukieraski! :)) zapisuję się :) http://myszka87-kasia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA oto dowcip, niestety znam tylko nieprzyzwoite, a ten to najbardziej przyzwoity jaki pamiętam ;D
Facet przechodzac obok ekskluzywnej restauracji widzi innego faceta wysiadającego z luksusowego samochodu z piękna kobietą trzymaną za rękę i wielkim ptakiem na tylnym siedzeniu samochodu. Zaintrygowany podchodzi i pyta:
- Panie a co to za dziwo?
Facet mu odpowiada:
- Widzi pan, złowiłem złotą rybkę i ona spełniła moje trzy życzenia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjestem bardzo chętne ;)
OdpowiedzUsuńmój maż ma bzika na punkcie Yerby :) dlatego chciałabym te Candy wygrać dla niego
candy na wesoło więc :) przytoczę tekst na podryw, który ostatnio usłyszałam:
- wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy mam przejść jeszcze raz :)
Pozdrawiam ciepło
http://aicena-szuflandia.blogspot.com/
Mmmmm yerby jeszcze nie piłam!!! Chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńwww.magdalenardo.blogspot.com
Wraca mąż - policjant do domu,
a papuga od wejścia krzyczy: "Rogacz, rogacz, ro...
I tak kilka dni pod rząd.
Facet nie wytrzymał, przeszedł do komendanta i poprosił o dzień wolnego. Komendant zgodził się tylko kazał zostawić pałkę, broń i gaz, żeby ich przypadkiem w złości nie użył.
No i facet rzeczywiście przyłapał żonę z obcym chłopem w łóżku. Wkurzony sięga do pasa po pałkę - nie ma, to po broń - też nie ma, po gaz - również nie ma. No co papuga woła: "Rogami go! Rogami!"
Chętnie stanę do zawodów i może tym razem mi się poszczęści. Zrobiłabym frajdę mężusiowi zapalonemu Yerbapijowi.
OdpowiedzUsuńRozwiązywałam kiedyś z moją starszą córką ( wtedy ok 18-letnią) krzyżówkę. Kingusi zdarzają się dziwne i nieprzemyślane sytuacje, powiedzenia itp śmieszności, z których potem wszyscy się śmiejemy , a najbardziej wyśmiewa się sama ich autorka. Więc jak wyżej napisałam rozwiązujemy krzyżówkę. Ja ( znając oczywiście odpowiedź) czytam głośno pytanie : Co wdychamy nad morzem? Słowo na trzy litery. A Kinga na to HEL !
aldonka40.blogspot.com
ja również chętnie :) Mnie przypomina się taka anegdota:
OdpowiedzUsuńW pewnej wsi zmarł gospodarz. Tuż przed śmiercią woła żonę i mówi: "Idź do miasta na rynek, sprzedaj krowę, a pieniądze, które za nią dostaniesz, daj na msze za moją duszę" Kobieta wzięła więc krowę i poszła, ale zabrała ze sobą również kota. Stoi na rynku jakiś czas, gdy podchodzi jakiś gospodarz i pyta, ile za krowę kobieta odpowiada: 5 groszy. Gospodarz bez wahania postanowił wziąć krowę. Już wyciąga sakiewkę, gdy kobieta dodaje "ale gospodarzu, tej krowy nie można kupić bez kota". Gospodarz, już nieco rozczarowany, pyta ile za kota. Kobieta odpowiada: 5 talarów. Gospodarz zbity z tropu, ale uznał, że to jednak i tak dobra okazja, więc kupił krowę z kotem. Kobieta wróciła z miasta, udała się do kościoła i zgodnie z wolą męża dała na msze za niego wszystko, co dostała za krowę - czyli 5 groszy. :D
balagany.blogspot.com
Zapisuję się na candy, a oto dowcip:
OdpowiedzUsuńRozmowa w małżeństwie:
- Spójrz, ja muszę prać, prasować, gotować,
nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak nędzny Kopciuszek.
Mąż na to:
- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?
pozdrawiam Agnieszka
agi78@interia.pl
i ja także :D
OdpowiedzUsuńa oto dowcip z anegdotką ;)
Siedzimy sobie na poddaszu z mamą, bratem Grzesiem (16) i siostrą Anią(5) i opowiadamy kawały. W pewnym momencie Ania mówi tak:
-Przybiega chłopiec do mamy i krzyczy: mamo! mamo! bo tata rozebrał szafę i z nią śpi!
ja zaczęłam się śmiać, brat także, Ania stwierdziła, że dziwny ten kawał, a mama podchwytliwie powiedziała, że kawału nie zrozumiała. Na co Ania odpowiedziała: Nooo mamo no rozkręcił ja, no wiesz śrubokrętem-taki niuans. :)
tyle z życia pięciolatki :D Pozdrawiam i życzę powodzenia :*
margoliczkaart.blogspot.com
Kiedyś byłam na degustacji YERBA MATE w pewnym sklepiku ze zdrową żywnością... mężowi zasmakowało,więc dla niego się w kolejce ustawiam po rarytasy u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńA anegdotka? Prosze bardzo:
"JAKI JEST NAJMILSZY ZWROT W JĘZYKU POLSKIM? .... ZWROT PODATKU" :)))
baca popijal z japonskim turysta w gospodzie. Jak juz popili, postanowili sprawdzic sie w walce. Japonczyk szybko pokonał bace. Goral podnosi sie z ziemi i pyta:
OdpowiedzUsuń-co to bylo?
-Dzu-dzitsu!
Wypili znow, a po chwili japonczyk znalazl sie na podlodze. Kiedy po tygodniu oprzytomnial w szpitalu, spytal bace:
- co to było?
-Ciu-pa-ga!
Uwielbiam yerbe więc sie dopisuje.
kwiatuszek_78@o2.pl
Ja też się dopisuję:) Usłyszane w Trójce, ostatnio:
OdpowiedzUsuńBawi się dwoje dzieci na plaży, jedno z nich na chwilę podbiega po coś do mamy, która pyta:
- Widzę, że nowe dziecko poznałeś, to chłopczyk czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo jest goły - odpowiada mały.
Zgłaszam się, ramona52@o2.pl
OdpowiedzUsuńMężczyzna w wieku 16-20 lat jest jak harfa-trącisz, sam zagra. 21-25 lat- klarnet. Gra bez strojenia, nawet fajnie, ale koneserki nie zadowoli. 26-35 lat - skrzypce, najlepszy instrument. Minuta strojenia i gra jak marzenie. 35-45 lat-wiolonczela. Godzina strojenia, pogra 3 minuty.46-55 lat - bęben. Wiele hałasu, ale muzyki to praktycznie nie ma
Aguś kochana ja też stanę po te landrynki ;)
OdpowiedzUsuńAle kawał podam inny:
Dziadek parkuje starego rzęchowatego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
-Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!
Dziadek na to: -Ja się nie boję, mam alarm.
Moc serdeczności dla Ciebie!
Buziole 102 :**
Koniecznie muszę stanąć w kolejce po Yerbę.
OdpowiedzUsuńOto mój dowcip:
"Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Boli mnie gdy dotykam się palcem o tu (pokazując udo), oraz tu (pokazując ramię), a także tutaj (pokazując policzek). Lekarz diagnozuje: - Ma pani złamany palec."
Oczywiście jestem blondynką.
Pozdrawiam. m.
http://magdowo-pasje.blogspot.com/
To ja też spróbuję :):) A mój dowcik, to taki króciutki:D
OdpowiedzUsuń-Tatusiu, tatusiu! Czy mamusia na pewno przyjeżdża tym pociągiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkręcaj tory. :D
pozdrawiam:)
Staję do kolejki!!!
OdpowiedzUsuńDowcipy lubię,więc nawet dwa zapodam :)
1) Jasiek przychodzi do knajpy - nos złamany, oko podbite,gęba opuchnięta.Koledzy śmieją : Jasiek, ale ci wczoraj w lasku wpier...li!:D A Jasiek na to :a k..wa wielki lasek - 3 drzewa na krzyż ..
2)-Synku,chodź zobacz, jaką siostrzyczkę bocian ci przyniósł!
-Potem tato, najpierw pokaż tego bociana:)
Zgłaszam się: roma-dobrenaspleen.blogspot.com
OdpowiedzUsuńIdzie krowa przez łąkę i spotyka młodego zająca, który pali papierosa.
- wstyd! Taki młody a pali!
Zając na to:
- taka stara a nie nosi stanika!!!
Dowódca podczas zbiórki postanowił sprawdzić jak układa się życie seksualne jego żołnierzy. Podchodzi do pierwszego rekruta:
OdpowiedzUsuń- Z kim mieliście ostatnio stosunek?
- Melduję posłusznie, że z wiewiórą.
- Zboczeniec! A wy?
- Też z wiewiórą.
- Zboczeńcy! Jak można tak haniebnie męczyć zwierzęta! - zwraca się do stojącego pod koniec szeregu żołnierza - Wy pewnie też ostatnio mieliście stosunek z wiewiórą?
- Melduję posłusznie, że nie.
- Oto jest wzorowy żołnierz, wzór dla was! Powiedzcie, jak się nazywacie?
- Wiewióra.
Takiej herbatki jeszcze nie piłam więc z wielką przyjemnością spróbuję.
katarzynagaj@onet.eu
www.myartpasion.blogspot.com
Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca opuszcza szybę i mówi:
OdpowiedzUsuń- Wsiadaj do środka, dam Ci 10 zł i lizaka.
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje:
- No wsiadaj, dam Ci 20 zł, lizaka i chipsy.
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie za nim:
- No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: 50 zł, chipsy i cola.
- Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś matiza, to naucz się z tym żyć.
cohenna.yoyo.pl
z racji tego że pracuje jako urzednik posmieje sie z innych urzednikow:
OdpowiedzUsuńPrzychodzi facet do USC i mówi, że nazwisko chciałby zmienić, bo mu się to co ma nie podoba.
Urzędnik: a jak się pan nazywa?
Facet: Bezjajcew.
U: To faktycznie się pan kwalifikuje do zmiany bezpłatnie. Jak się pan chce nazywać?
F: Sam nie wiem... może tak jakoś z amerykańska, co?
U: To mam wybrać?
F: Tak.
U: To ja coś wymyślę. Proszę za dwa tygodnie przyjść po odbiór dokumentów.
Dwa tygodnie później facet otwiera nowy dowód i czyta swoje nowe nazwisko: Yonderbrack...
to chętnie piszę się i ja :)
OdpowiedzUsuńA to krótki dowcip:
Przychodzi podwładny do szefa i mówi:
-Szefie, żółwie mi uciekły.
-Jak to się stało?
-To był moment.
To i ja się zapisuję, bo yerba mate uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńmietoweptysie.blogspot.com
A w klimacie żartu witaaminki:
- Mamo, podaj mi mleko!
- Jasiu, przecież już o tym rozmawialiśmy. To, że mieszkam z wami, śpię z twoim tatą w jednym łóżku, robię ci śniadanie, opiekuję się tobą i bawię się, to nie znaczy, że możesz mówić do mnie "mamo".
- To jak mam mówić...?
- Normalnie... Adam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi ja i ja i ja!!! uwielbiam YM !!!
OdpowiedzUsuń+Panie doktorze, boli mnie wątroba
- Pije pan alkohol?
+Pije ale już nie pomaga
ja-kk.blogspot.com
Po prostu kocham Yerba Mate, grzech byłoby nie stanąć w kolejce po nią:)
OdpowiedzUsuńhttp://arts-ooak.blogspot.com
Najgłupsze kawały o wróbelkach...:P
OdpowiedzUsuńCzym sie rozni wrobelek?
Tym ze ma jedna nozke bardziej od drugiej.
Czym sie różni wróbelek od?
Ma jedną nóżkę któtszą niż.
...
Siedzi wrobelek na galezi, jedna noge ma krotsza a druga taka sama
Serdecznie pozdrawiam i życze uśmiechu na codzień:) kjujik666@gmail.com
Candy - moje marzenie - staję w ogonku i zaklinam los.
OdpowiedzUsuńA dowcip ?
Dzwoni córka do matki i żali się, że bardzo cierpi po kolejnej kłótni z mężem. Pyta też czy może do matki przyjechać. A matka na to stanowczym głosem NIE kochanie, to ja przyjadę do ciebie - przecież zło musi zostać ukarane.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie - też słodzę, ale tak zwyczajnie :D
http://kaliszmade.blogspot.com/
No cóż po chwilach radosnych następują też chwile smutne.
OdpowiedzUsuńPowiedział zięć, płacąc za pogrzeb teściowej.
a na losowanie też się dopisuję
O łał!
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu szukam na allegro takiego zestawu, a właściwie dwóch, ale gdyby pojawił się jeden, drugi byłoby łatwiej i taniej :) dokupić :)
Bardzo chętnie się więc ustawiam.
Żarcik, który zawsze mi się przypomina, jak ktoś pyta mnie o kierunek tramwaju/autobusu:
Blondynka wsiada do tramwaju nr 12 i pyta motorniczego:
- Czy tym tramwajem dojadę do dworca?
- Niestety nie. - odpowiada motorniczy
Na to przysłuchująca się temu druga blondynka, poprawiając włosy:
- A ja? :)
Zapraszam do siebie:
http://omiljena.blogspot.com/
było sobie trzech kolesi: zaczepka, kultura i stul pysk. Pewnego razu zaczepka się im zgubił. Kultura stul pysk poszli na komendę. Kultura został na korytarzu a stul pysk wszedł do gabinetu policjanta. Gliniarz się pyta jak pan się nazywa ? a ten odpowiada stul pysk, jak się nazywasz? , stul pysk, gdzie jest twoja kultura ? za drzwiami, a czego tu szukasz ?, zaczepki. :D:D uwielbiam ten kawał :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o yerba mate głównie z programu Pana Cejrowskiego i chętnie ją wypróbuję :)
pozdrawiam serdecznie,
www.kartki-rekodzielo.blogspot.com
To ja też spróbuję szczęścia. :) http://ksiazkowka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAnegdotka z życia wzięta. Bohaterką jest moja 11-letnia siostrzenica.
Kilka miesięcy temu wszyscy w rodzinie dostaliśmy zaproszenie na ślub i wesele. Moja siostra chciała na nie pójść, ale targały nią wątpliwości i obawy jak chwilową rozłąkę przyjmie jej 9-cio miesięczny synek. Mówiła wtedy do nas:
- No i jak będzie z jedzeniem? Przecież on bez cyca nie wytrzyma zbyt długo...
Na to moja młoda siostrzenica:
- Przecież babcia będzie w domu i może mu dać swojego!
Dodam, że owa babcia dobiega już do 60-tki. ;)
Zapisuję się. :-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością biorę udział w Candy na wesoło.
OdpowiedzUsuń- Co to jest: ma cztery łapy i rękę?
- Szczęśliwy pitbull.
http://mamine-cuda.blogspot.com
Zgłaszam się ;) Yerba mate piłam i bardzo chciałabym mieć swój własny zestaw choć cierpkie i gorzkie to jest jak nie wiem ;D
OdpowiedzUsuńStoi mały Jasiu na przystanku i czeka na tramwaj. Obok stoi elegancka paniusia. Nagle zawiał wiatr i poderwał jej spódnicę do góry. Złapała, szybko opuściła na dół i mówi do Jasia:
- Niezły mam refleks, chłopczyku, prawda?
- Nie wiem jak pani, ale my na to mówimy cipa.
Przepraszam za przekaz dowcipu ale mnie rozłożył na łopatki xD Pozdrawiam!
ale super! zawsze chciałam spróbować Yerba mate, ale nigdy nie miałam okazji. zapisuję się ;)
OdpowiedzUsuńjej no marze o tym poprostu
OdpowiedzUsuń- Mamusiu, mamusiu! Czemu spychamy ten samochód w przepaść?
- Cicho, synku, bo tatusia obudzisz...
paauliska@wp.pl
www.swiatzwyobrazni.blogspot.pl
Ja znalazłam takie coś w Internecie :).
OdpowiedzUsuńHistoria podobno faktycznie zdarzyła się w Denver.
Rejs United Airlines z kompletem pasażerów został odwołany z przyczyn technicznych. Wszystkie bilety były przebukowywane na następne wolne rejsy. UA miały w tym porcie tylko jedno własne stanowisko odpraw, obsługiwane przez młodą, rezolutną urzędniczkę, która robiła co mogła, by uniknąć awantur ze wściekłymi w takich sytuacjach pasażerami. Ustawiła się długa kolejka i panienka mozolnie zmieniała terminy odlotów.
Nagle do jej stanowiska podszedł bez kolejki niesympatyczny grubas, którego tusza raczej sugerowałaby odprawienie go jako cargo, a nie pasażera, rzucił swoim biletem o pulpit i mówi:
- Muszę mieć bilet na najbliższy rejs i koniecznie w pierwszej klasie!
Na co agentka:
- Najmocniej pana przepraszam, staramy się jak możemy i będę szczęśliwa spełniając pańskie życzenia. Jednak bardzo proszę o zajęcie miejsca w kolejce, muszę obsłużyć najpierw tych z państwa, którzy przyszli pierwsi.
Grubas, niezadowolony z jej reakcji, wykrzyknął głośno tak, aby słyszały to wszystkie osoby z kolejki:
- Czy pani nie wie kim ja jestem???!!!
Urzędniczka, bez chwili wahania, sięgnęła po mikrofon i oznajmiła przez megafony:
- Uwaga! Bardzo prosimy szanownych państwa o wysłuchanie komunikatu. Przy stanowisku United Airlines znajduje się pasażer, który ma problemy z ustaleniem swojej tożsamości. Gdyby ktoś był w stanie mu pomoc, prosimy o podejście do naszego stanowiska. Dziękuję.
Wśród pasażerów oczekujących w kolejce wybuchły salwy gromkiego śmiechu. Grubas, toczący prawie pianę z pyska, wycedził przez zęby:
- Fuck you...
Na co agentka:
- Przykro mi. W tej sprawie również musi pan zaczekać na swoją kolej.
Na candy chętnie się zapisuję :).
Już dawno chciałam spróbować Yerba, ale nigdy nie miałam okazji :) Z przyjemnością się zapisuję.
OdpowiedzUsuńA teraz anegdotka:
Do biblioteki szkolnej przychodzi uczennica pierwszej klasy technikum:
- Dzień dobry, potrzebuję artykuł z "Mówią Wieki"
- Jakiego okresu ma dotyczyć? - pyta moja koleżanka bibliotekarka
- Średniowiecza przed naszą erą...
Jako, że studiuję psychologię, uwielbiam wszystkie anegdotki i kawały dot. tej dziedziny.
OdpowiedzUsuńNp. taka ;)
Pewnemu mężczyźnie wydawało się, że pod jego łóżkiem mieszkają potwory. Bał się strasznie (zresztą nic dziwnego), dlatego postanowił poradzić się specjalisty. Po wielu seansach okazało się, że żadna poprawa nie następuje - zrezygnował zatem ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuje. - mówi mężczyzna - Poszedłem do innego terapeuty i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji...
- Ale jak on to zrobił?!
- Kazał mi obciąć nogi od łóżka.
:D:D:D
http://szyc-nie-umierac.blogspot.com/
Ja również mam nieco nieprzyzwoity...
OdpowiedzUsuńOjciec wraz z synem handlują ziemniakami po uliczkach miast.
Zajeżdżają w kamienice i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! "
Z trzeciego pietra babeczka się wychyla, ze chce.
- Trzy worki.
- Synu idź - mówi do niego ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 250 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, może seks?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z ojcem.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest już dorosły, po co takie
pytania?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- W poprzednim roku prze***lismy 8 ton.
Zapraszam na blogi, adresu nie podaję , bo jest ich kilka o różniej tamatyce, ale myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.Banerek umieszczam na blogu : kilkascian.blogspot.com
Udział oczywiście biorę bo jestem herbatomaniaczką:D
Super Candy!!! Mate pyszności!!! :) No to już piszę: :)
OdpowiedzUsuńPrzychodzi chłopak do apteki
-Poproszę prezerwatywę
-No dobrze ale jaką-Magister wyjmuje wszystkie na blat
-Są różne smakowe zapachowe.itp.
Chłopak się zastanawia
Za nim ustawia się koleika
To ja wezmę smakową
No dobrze ale jaką?
Są truskawkowe malinowe wiśniowe brzoskwiniowe i jeszcze inne
A z tyłu odzywa się babcia
K**wa synu szybciej co kompot będziesz z nich gotował.
http://spirit-dream-catchers.blogspot.com/
Dziś 30.09 ale może się załapię;) Yerba mate- moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńi dowcip odemnie:
Dyrygent niezadowolony z gry bębnów:
- Jak widać, że jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
Na co ktoś zza bębnów odpowiada:
- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.
Pozdrawiam cieplutko
Madziulka
www.pieluszkomania.blogspot.com