Ci, którzy znają moje wcześniejsze prace zapewne pamiętają, że kiedyś często stosowałam crack 1 - 2-składnikowy. Zawsze mi ładnie wychodził.
Później przestałam go stosować i chyba się na mnie obraził, bo jak ostatnio spróbowałam jednoskładnikowca na butelce to w ogóle mi nie wyszedł ;-( Popatrzcie:
Normalnie beznadzieja!
Ale to nie wszystko. Na drugiej butli położyłam dwuskładnikowca i też nie wyszło - cały spłynął. Wrrrrr
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko wykończyć ją złotą pastą bitumiczną:
To pewnie sprawka pogody...jestem tego w 100 % pewna;D No ale jakby nie patrzeć butelki się udały...zwłaszcza ta hortensjowa...no ale ta 2 też niczego sobie...fajny efekt można uzyskać dzięki tej paście:D
OdpowiedzUsuńojejcia...nie ma co, obraził się jak nic!
OdpowiedzUsuńa mnie się podobają! zwłaszcza a jasna:)
OdpowiedzUsuńWyszły całkiem ładnie, jakby miały już kilkanaście lat.
OdpowiedzUsuńAguś, może po prostu już się zepsuł :)
OdpowiedzUsuńAle i tak fajne efekty :)
Buteleczki cudowne! podziwiam jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje jesienne candy ;)
Pozdrawiam!