Kolejna moja próba stworzenia sutaszowych kolczyków. Wydaje mi się, że tym razem bardziej udana?
Ja prawdę powiedziawszy jestem z nich zadowolona bo fajnie się na uchu prezentują. Jestem też dumna z siebie, bo z igłą i nitką nie miałam do czynienia chyba ze sto lat (a dokładniej od szkoły podstawowej i zajęć ZPT ). Cóż, jak widać pragnienie posiadania sutaszowych kolców było silniejsze od niechęci do szycia :-)
Dość gadania. Oto moje turkusowe kolczyki, które dosłownie przed chwileczką wyszły spod igły.
(fotki kiepskie, jutro wstawię zrobione przy świetle dziennym).
Mnie też się bardzo podobają i na pewno na uszach prezentują się rewelacyjnie. Kolorki też moje.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta technika , muszę więcej o niej poczytać :)Może sama coś popróbuję ;)
Pozdrawiam!
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPopróbuj i nie przejmuj się jeśli coś na początku nie wyjdzie. Z każdym kolejnym kolczykiem idzie lepiej :-)
Dzięki za odwiedziny.
Piękne, w "moich" kolorach :-) Pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuń