sobota, 1 października 2011

...

Dziękuję Wam za ciepłe słowa.
Może jeszcze za wcześnie się cieszę, bo na razie przeszliśmy 1 etap tj. operacja się udała. Dla mnie oznacza to mniej więcej to, że Mama cały ten zabieg przetrwała, wybudziła się z narkozy Nowa nerka jeszcze nie działa, tzn przepływy są ale bardzo słabe. Nie wiem ile dni potrzebuje na "rozruch". Jest ryzyko, że się nie przyjmie. W każdej chwili organizm może ją odrzucić. Ale jesteśmy dobrej myśli. Mam nadzieję, że Mama wkrótce wróci do normalnego życia.
Wieczorem poczytam Wasze komentarze pod candy i ogłoszę zwycięzcę.

7 komentarzy:

  1. Tyle czekania i miałby pszczep się nie przyjąć?! Los nie jest chyba AŻ tak złośliwy... Trzymajmy się tego, że będzie dobrze - siła pozytywnego myślenia przyniesie efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trzeba być przede wszystkim pozytywnej myśli :) a na to aby się nowa przyjęła to chyba troszkę potrzeba bo to i tak nie jest chyba tak odrazu więc bądźcie dobrej myśli :* buziaki dla mamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego dobrego dla Mamy! Trzymam kciuki i jestem myślami ;)

    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spokojnie, powoli, odpocznij na wszystko inne przyjdzie czas,

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo współczuję tego stresu, ale pięknie, że się udało! Szybkiego powrotu do zdrowia dla mamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tak Aguś?
    Wiadomo już coś więcej???
    Napisz nam bo wszystkie czekamy!

    Trzymam kciuki by było dobrze!

    OdpowiedzUsuń